Kobiece nogi niezaprzeczalnie zwracają na siebie uwagę płci przeciwnej. Zwłaszcza, jeśli są one długie i smukłe. Ale nawet jeśli natura wyposażyła Cię w niski wzrost, za pomocą trików modowych, można uzyskać spektakularne efekty! Trzeba tylko wiedzieć, w jaki sposób to zrobić!
Nie ukrywaj przed wszystkimi nóg w spodniach!
Sprzyjające warunki atmosferyczne zachęcają do porzucenia płaszczy, spodni, czy kolejnych warstw bielizny termicznej. Zauważmy, że kobiety częściej zakładają spódniczki, czy sukienki, gdy temperatura jest zdecydowanie dodatnia. Co prawda opalone, gładkie nogi od razu przyciągną męski wzrok. Ale i by poczuć się bardziej kobieco, warto nawet jesienią i zimą założyć ulubioną mini, tylko w nieco cieplejszym połączeniu!
Zamiast chować się w obszernych, często dodających optycznie kilogramów rzeczach, postawmy na…rajstopy!
Rajstopowe królestwo, czyli dla każdej nóżki coś ciepłego!
Kobieca garderoba pełna jest wszelkich ubrań i dodatków, które skutecznie podkreślą urodę właścicielki. Rajstopy zdecydowanie wpisują się w ten pozytywny trend! Co więcej, często odmładzają, dodają klasy, ożywiają całą stylizację, a nawet…modelują i wyszczuplają!
Do wyboru są przeróżne wzory, modele oraz fasony. Zatem nawet zapalona miłośniczka spodni, może znaleźć coś dla siebie!
Gruby splot skutecznie ogrzeje nogi w mroźny dzień,
Gdyby przeprowadzić anonimową ankietę wśród pań z pytaniem: „Jaki kolor rajstop najczęściej zakładasz?”, odpowiedzi prawdopodobnie byłyby następujące. Przeważająca większość wskazałaby na kolor czarny, zwany nero. Na drugim miejscu uplasowałyby się te, o cielistym odcieniu. Miejsce na podium zamykałyby zapewne grafitowe.
Głównym powodem, dlaczego Polki sięgają po takie barwy jest aspekt praktyczny. Takie rajstopy pasują praktycznie do wszystkiego. Zarówno do formalnej, eleganckiej sukienki, jak i do dżinsowej spódnicy. Ponadto bardzo często wpisują się dress code danej firmy, czy wydarzenia.
Po jak grube sploty sięgnąć jesienią i zimą, aby stopy nie były zmarznięte? Zaleca się po jak najgrubsze! Zazwyczaj wybierane są te o 40 den, albo o 60 den. Ten wybór doskonale skomponuje się z długimi kozakami, sięgającymi kolan, albo z zamszowymi botkami.
Można również nieco zaszaleć i wybrać rajstopy z drobnym wzorem, albo o innym kolorze, niż zawsze. Dobrym pomysłem jest na przykład sięgnięcie po granat, czy popiel. Panie, które są miłośniczkami pasteli chętnie skuszą się na ecru, albo nawet i na…. biel! Należy jednak mieć na uwadze to, że jasne barwy optycznie poszerzają nogi. Powinny po nie sięgać raczej kobiety o szczupłych łydkach.
Pozostałość po upalnych wakacjach, a może śródziemnomorska karnacja?
W przeciwieństwie do okresu jesienno-zimowego, wiosną oraz latem stawiamy bardziej na kolory cieliste. Ten zabieg jest szczególnie przydatny, gdy znajdujemy się na początku sezonu letniego, a odcień naszej skóry jest mocno zimowy. Rajstopy, tak zwane „opalone”, rzeczywiście nadają pożądanego koloru. Nogi z daleka wyglądają na naturalnie smagnięte słońcem!
Nie wszystkie panie wiedzą, że na rynku wyrobów rajstopowych, pojawiła się od niedawna pewna nowość. Tak zwane „zerówki”, czyli rajstopy o grubości 0 den, które są jak druga skóra! Nie tylko są lekkie, ale i świetnie sprawdzą się w upalny dzień, gdy musimy pracować w biurze, albo w trakcie weselnego przyjęcia! Kolejną zaletą jest też ich wręcz niewidzialna siateczka! Do tego stopnia łączy się z nogą, że nawet, jak przydarzy się nam niechciane „oczko”, to… tylko ktoś o sokolim wzroku będzie w stanie to wychwycić! Takie „zerówki” można z powodzeniem łączyć ze szpilkami oraz z obuwiem o odkrytych palcach, albo pięcie!
Modowy zabieg rodem z Paryża
Mówisz Paryż, myślisz…kabaretki! Tak nie ma bardziej francuskiego wzoru na łydce, niż wręcz frywolna siateczka! Na tę krateczkę trzeba nieco uważać. Na pewno lepiej będzie wyglądać na długich i smukłych nogach. Po drugie należy je łączyć z gładkimi, jednobarwnymi sukienkami. Zgodnie z zasadą im mniej, tym lepiej. I trzecia rzecz, ale chyba najważniejsza- kabaretki nie nadają się na formalne spotkania, eleganckie przyjęcia oraz wszędzie tam, gdzie wymagana jest etykieta. Sprawdzą się natomiast na randkę, koncert, spotkania z przyjaciółką, czy po prostu na spacer!
A gdyby tak nieco odważniej…
Rajstopy mogą być wizytowe, wielobarwne. Maskują niechciane żylaki, wyszczuplają, albo nadają stylizacji nieco dziewczęcości. Natomiast istnieje jeszcze jeden wyrób tkacki, który nie tylko jest bardziej intymny, ale i na sam dźwięk rozpala panów do czerwoności! A chodzi o… pończochy!
W zasadzie kojarzą się one z latami 30. wieku XX. Ale w praktyce są wiecznie modne. Praktycznie każda kobieta po ich przymierzeniu, przeistacza się w zadziorną kotkę, a w głowie mogą pojawić się pikantne myśli. I nie ma nic w tym złego. Ważne jednak, by przemyśleć swój wybór!
Pończochy zdecydowanie polecane są na randkę, spotkania w sypialni, albo latem do sukienek. Ważne jednak, by miały w sobie nutkę tajemniczości i… by na pierwszy rzut oka nie były widoczne dla przechodnia! Istotna jest bowiem długość sukienki, albo spódnicy, którą wkładamy do nich.
Na rynku do wyboru są zestawy samonośne, albo te, które trzeba zakładać ze specjalnym pasem. Pierwszy wariant jest wygodny, pod warunkiem, że odpowiednio dobierzemy rozmiar. Ważne, by pończochy nie były ani zbyt luźne, ani obcisłe w udach. Ponieważ nie tylko będą niekomfortowe w noszeniu, ale i aspekt wizualny może ulec pogorszeniu.